PERPIGNAN http://pl.wikipedia.org/wiki/Perpignan – to miasto gdzie na każdym kroku widać
wpływy hiszpańskie, symbolem miasta jest średniowieczna brama z wieżami,
czyli budynek Le Castillet.
Od bramy warto przejść się zabytkowymi uliczkami co i ja uczyniłam i zajrzeć do zabytkowej restauracji LOGE de MER, turystów urzeka ratusz który dosłownie przypomina hiszpański pałac PALAIS de DEPUTATION, piękny jest też PLACE de la LOGE wysadzany różowym marmurem, miejsce spacerów, spotkań i rozrywki mieszkańców i turystów, aby bliżej pod względem historycznym poznać miasto warto odwiedzić muzeum regionalne MUSEE CASA PAIRAL.
Od bramy warto przejść się zabytkowymi uliczkami co i ja uczyniłam i zajrzeć do zabytkowej restauracji LOGE de MER, turystów urzeka ratusz który dosłownie przypomina hiszpański pałac PALAIS de DEPUTATION, piękny jest też PLACE de la LOGE wysadzany różowym marmurem, miejsce spacerów, spotkań i rozrywki mieszkańców i turystów, aby bliżej pod względem historycznym poznać miasto warto odwiedzić muzeum regionalne MUSEE CASA PAIRAL.
Salvadore Dali twierdził niegdyś, że stacja kolejowa w Perpignan stanowi
centrum świata, a zdanie Mistrza niewątpliwie dobrze jest brać pod
uwagę.
O burzliwej historii Perpignan, przez pewien czas będącego również siedzibą królów... Majorki (!), świadczą jego imponujące zabytki. Obok wspaniałej katedry i Campo Santo - niedawno odsłoniętego średniowiecznego cmentarza, służącego obecnie za miejsce letnich koncertów i przedstawień, imponuje górujący nad miastem zamek. W centrum miasta pozostawiono fragment starych murów, zbudowanych z typowych dla regionu, czerwonych cegieł cayrou. Fragment ten, zwany po francusku Castillet, czyli zameczek, zwraca uwagę jednym, bardzo charakterystycznym szczegółem: jego strzelnice usytuowane są po wewnętrznej stronie murów, a nie od zewnątrz jak w typowych fortecach! Jak wyjaśniła przewodniczka, otwory zrobili francuscy okupanci, którzy wiedzieli, że nie mogą ufać miłującym wolność mieszczanom.
Ze szczytu zameczku widać obie historyczne granice : północne pasmo gór wyznacza dawne krańce niepodległego królestwa, zaś ciągnące się na południu Pireneje - obecnie istniejącą granicę z Hiszpanią. Innym intrygującym zabytkiem jest romański kościół, zlewający się z gotyckimi murami katedry i stanowiący świadectwo nie tylko średniowiecznego kunsztu, ale również... postępu cywilizacyjnego.
Chodzi o pomysł jednego z prominentnych obywateli miasta, który w XIX wieku wyburzył dużą część centrum, stawiając nowe, piękne i tanie domy, ale idąc z duchem czasu, zaopatrzyć je postanowił również w prąd i właśnie wnętrze owego kościoła uznał za najlepsze na elektrownię! Zdecydowanie bardziej chlubne świadectwa postępowych tradycji Perpignończyków reprezentuje średniowieczny budynek Rady Miejskiej, z fasadą ozdobioną trzema wystającymi rękami, symbolizującymi władzę trzech stanów reprezentowanych w Radzie: arystokracji, bogatych kupców i chłopów.
Deptak / ulica Quai Vauban
przed Le Castillet.
O burzliwej historii Perpignan, przez pewien czas będącego również siedzibą królów... Majorki (!), świadczą jego imponujące zabytki. Obok wspaniałej katedry i Campo Santo - niedawno odsłoniętego średniowiecznego cmentarza, służącego obecnie za miejsce letnich koncertów i przedstawień, imponuje górujący nad miastem zamek. W centrum miasta pozostawiono fragment starych murów, zbudowanych z typowych dla regionu, czerwonych cegieł cayrou. Fragment ten, zwany po francusku Castillet, czyli zameczek, zwraca uwagę jednym, bardzo charakterystycznym szczegółem: jego strzelnice usytuowane są po wewnętrznej stronie murów, a nie od zewnątrz jak w typowych fortecach! Jak wyjaśniła przewodniczka, otwory zrobili francuscy okupanci, którzy wiedzieli, że nie mogą ufać miłującym wolność mieszczanom.
Ze szczytu zameczku widać obie historyczne granice : północne pasmo gór wyznacza dawne krańce niepodległego królestwa, zaś ciągnące się na południu Pireneje - obecnie istniejącą granicę z Hiszpanią. Innym intrygującym zabytkiem jest romański kościół, zlewający się z gotyckimi murami katedry i stanowiący świadectwo nie tylko średniowiecznego kunsztu, ale również... postępu cywilizacyjnego.
Chodzi o pomysł jednego z prominentnych obywateli miasta, który w XIX wieku wyburzył dużą część centrum, stawiając nowe, piękne i tanie domy, ale idąc z duchem czasu, zaopatrzyć je postanowił również w prąd i właśnie wnętrze owego kościoła uznał za najlepsze na elektrownię! Zdecydowanie bardziej chlubne świadectwa postępowych tradycji Perpignończyków reprezentuje średniowieczny budynek Rady Miejskiej, z fasadą ozdobioną trzema wystającymi rękami, symbolizującymi władzę trzech stanów reprezentowanych w Radzie: arystokracji, bogatych kupców i chłopów.
przed Le Castillet.
w środku wieży :
widoki z Le Castillet.
uliczki z klimatem :)
z mężulkiem, rzadko się fotografuje więc korzystam z okazji ;)
na schodach :)
przy fontannie która w nocy świeci w różnych kolorach :)
Park / Ogród Botaniczny Square Bir Hekeim
Ja ;
sweterek atmosphere
top Brystol
naszyjnik H&M
torebka H&M
spodnie V&D
sandały F&F
Córcia :
bluzeczka NY
buty Cira
spódniczka nn (kupiona we Francji)
szelki Cira
przepraszam za taką ilość zdjęć, ale chciałam Wam pokazać jak piękne jest Perpignan i tak nie dało się wszystkiego wstawić :(
Pozdrawiam, miłego wieczorku życzę :)
Piekna sesja! Wspaniale wkomponowałyście sie w klimat miasta. Najbardziej mistrzowskie fotki to te na schodach i przy fontannie. Bomba! Jestem zachwycona postem.
OdpowiedzUsuńchcialabym miec taka stylowa mame! spodnie masz swietne!
OdpowiedzUsuńha ha ha,świetne jest to zdjęcie,a ktorym probujesz uścisnąć się z kaktusem - gigantem;) urocze! wyglądacie swietnie,modni jestescie wszyscy.
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tych zdjęciach!wyglądacie wspaniale:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zestawienie - jedno z moich ulubionych u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje posty ! ten też jest wyjątkowy ! Piękne fotki ! i świetna stylizacja :)pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTo prawda , piękne zdjęcia , niepowtarzalny klimat! Poza tym, jesteście na prawdę stylish family : )) Zazdroszczę wycieczki !
OdpowiedzUsuńJak zawsze jest pięknie i ciekawie :)))Cudnie wyglądacie (Violus świetne spodnie)!pozdrawiam I zapraszam w moje progi jeśli będziesz miała chęci i czas:*
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, miło obejrzeć tak śliczne zdjęcia. Świetne spodnie masz :):):)
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka! Zdjęcia też! Ciuchy też! :)
OdpowiedzUsuńAle cudna foto-opowieść :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze zadajecie szyku Drogie Panie :)
No i widzę postawnego mężczyznę u Waszego boku ;)
Buziaki!
Ach piękne spodnie i miejsca, również obserwuję
OdpowiedzUsuńWspaniały post i piękne zdjęcia-wprost uczta dla oczu:)
OdpowiedzUsuńPomijając urokliwe miejsce no to Kochana muszę to napisać,że wyglądałaś obłędnie!:*
Wężowe portasy rządzą!:D
Fantastyczne zdjęcia :) Twoje spodni są OBŁĘDNE po prostu !
OdpowiedzUsuńsuper się prezentujecie ;)
OdpowiedzUsuńsuper torba i świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńChce miec takie spodnie ! SWIETNE
OdpowiedzUsuńwww.justineswag.blogspot.com Zapraszam
Piękne miasto,piękne zdjęcia i wy wyglądacie ślicznie:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne miejsce!
OdpowiedzUsuńa Wy jak zawsze wyglądacie świetnie:)
Wspaniale wakacje! Z Katalonii pochodzi babcia mojego meza :) i tam wlasnie miedzy innymi wybieramy sie w przyszle lato :). A corcia widze bardzo szczesliwa za tymi kratami :)
OdpowiedzUsuńPieknie wypoczywasz Stefciu :)
OdpowiedzUsuńzazdrość jest okropna ale zazdroszczę Ci takie wyjazdu:) a co do zestawu to mam wrażenie, że ciut powiększa Ciebie, pewnie przez ten sweterek;). pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:) Pozdrowienia z Francji :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zaglądam na Pani bloga... I to co się tu dzieje, doprowadziło do tego, że mój portfel zeszczuplał! Mniej więcej noszę podobny rozmiar i patrząc jak świetne nosi Pani marynarki i żakiety poszłam i kupiłam. Jestem również blondynką, całe życie nie nosiłam brązów - moja szafa zyskała beżowy top. Nosiłam głównie czarne spodnie - teraz mam różowe, obcisłe jeansowe rurki, noszę legginsy i tuniki, sukienki. Aż miło patrzeć jak Pani bawi się modą, stroi, uwiecznia i pokazuje, inspiruje. W każdej stylizacji jest coś, co z chęcią bym Pani ukradła! :D To oczywiście oznacza, że czekam na więcej i więcej! I bloga nadal będę regularnie odwiedzać. Pozdrawiam. Alicja
OdpowiedzUsuńMiło, że kogoś inspiruję...ale już mniej kiedy rujnuję ;)ale wiadomo, że pieniądze szc zęścia nie dają, tylko dopiero zakupy :P Pozdrawiam !
UsuńOj jak tam pięknie!!!!
OdpowiedzUsuńMacie cudne wakacje...
OdpowiedzUsuńAleż pięknie wszystko Pani zestawiła, w sumie nie wiem czy pisać przez Pani czy przez Ty, nastolatką nie jestem, ale nie wypada tak z buta chyba:) Super mi się podobają spodnie i wszystko co nich jest założone, nie wspomnę o widokach, bo zapierają dech,zdjeć nie jest za dużo, w kolejnym poście również, takie zdjecia oglada się z miła chęcią:)A co za kaktus! i taka BLISKA znajomość z nim:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMożesz spokojnie pisać przez -ty, nie lubię jak się mi "pania" ;)Dziękuję :)
UsuńDziękuję serdecznie za odwiedziny :):):)
OdpowiedzUsuń